czwartek, 9 grudnia 2010

Przedwczesne życzenia :)

Na bloga już zapewne mało kto zagląda! Ale co tam, napiszę nową notkę! ;)

Jest grudzień i trudno uwierzyć, że Wigilię w Stanach spędzałam 2 lata temu! Przynajmniej ja nie mogę w to uwierzyć. Wydaje mi się, jakby moje życie po Stanach miało charakter 'przejściowy', bo wróciłam skądś, gdzie każdy dzień był nowością, gdzie wszystko było ciekawe, a w Polsce wszystko jest przecież takie normalne, codziennie, szare... Na początku było ciężko, o czym zresztą wam pisałam, ale później jakoś polubiłam i moje miasto, i tą charakterystyczność Polski. Niestety nie trwało to długo, bo rutyna zabija wszystko ;)
Nie istotny jest to, czy byłabym w liceum normalnym, czy tak jak teraz w liceum zaocznym - rutyna dorwałaby mnie tak, czy siak. Wychodzi na to, że jestem takim typem człowieka, u którego musi się coś dziać i który musi podróżować, bo w innym wypadku jestem po prostu znudzona życiem ;)

Teraz, kiedy od kilku miesięcy szukałam pracy, o którą jak się okazuje w Białymstoku jest baaaardzo trudno, trochę znudziło mi się siedzenie w Polsce ;) Nie wyjeżdżałam nigdzie od czasu Wenecji, czyli od marca, o ile się nie mylę... Dla mnie to jest straszne, hehe... Ale niestety - nie ma pracy, nie ma kasy, nie ma wyjazdów ;)

Po długich poszukiwaniach w końcu coś znalazłam, ale nie powiedziałabym, że jestem w pełni zadowolona. Ale cóż - wyboru nie mam, a chcę mieć pracę ;) Pracuję w barze Greenway.

W tym roku matura, o czym zresztą wiecie i co jakiś czas nachodzi mnie przerażenie, ale chwilę później tłumaczę sobie, że nie będzie tak źle :) Logicznie i realistycznie, naprawdę nie powinno być tak źle!
Matematyka - jest karta z wzorami, co dosyć ułatwia sprawę... Zadania otwarte są straszne (może nie wszystkie, ale ostatnie zadanie otwarte z próbnej matury...), ale zawsze coś nabazgrać można ;) 30% powinno być, hehe...
Polski - wzięłam też rozszerzenie i chociaż zastanawiam się, czy nie zrezygnować to mimo wszystko chyba jednak spróbuję.
Angielski - tu tłumaczyć się nie muszę ;) Jakoś zdam! haha

Do stycznia muszę powypełniać papiery i tu też zaczyna się stres - papierków jest mnóstwo, można się czasami pogubić, a u mnie dodatkowo dochodzi portfolio. No i nawet nie wiecie, jak bardzo, ale to bardzo chciałabym się od razu dostać na Fashion Photography! Ale cóż, zobaczymy jak to będzie!
Aaa, o list polecający poprosiłam panią Hardesty :) A informację, czy się na cokolwiek dostałam otrzymam w marcu.

I tym kończę tę dosyć krótką notkę :)
Chciałabym Wam życzyć wesołych i radosnych świąt z rodziną, a tym którzy są na wymianie w tym momencie (którzy na pewno blogów nie czytają, hehe) - tego, abyście się cieszyli wszystkim, co jest dla Was nowe i nieznane, bo to minie szybciej niż się Wam wydaje...
No i wszystkim - szczęśliwego nowego roku! Z umiarkowaną ilością alkoholu i bezpieczną zabawą.
Ja mojego sylwestra najprawdopodobniej spędzę sama w domu, odpoczywając po pracy ;) Eech, nawet moi rodzice gdzieś jadą! haha