Jest 7:53, baaardzo wcześnie jak dla mnie... Wczoraj znów pracowałam, miałam na 18 do pracy więc zamykałam, co zwykle w piątek oznacza 1-2 w nocy, ale wczoraj wyjątkowo zamknęłyśmy przed 22, bo nie było w ogóle ludzi... ;) Na moje szczęście!
Właściwie to jeszcze się nie spakowałam. Wylot mamy ok 14, więc na lotnisku powinniśmy być o 12-12:30, a przypomnę, że jeszcze musimy dojechać z Białegostoku do Warszawy... :)
Dobra, dochodzę do wniosku, że to najwyższy czas żeby się spakować i zapewne uda mi się to w jakieś pół godziny.
Aaa, i oczywiście oprócz zmęczenia pracą dorwało mnie przeziębienie! Haha, ja to mam szczęście przed takimi wyjazdami :)
sobota, 3 kwietnia 2010
@
1:53:00 AM
Zaraz w drogę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
szczęśliwej podrózy!:*
i czkamy na jakies nagranie ;)
Przeziębienie Ci wyjazdu nie zepsuje. :P
Udanej podróży,wypocznij i ładnej pogody życzę.
Ach no i czekamy na zdjęcia!!
Maja wracaj na bloga!!! (:
Popieram, wracaj na bloga ;)
I zdecydowanie prosimy o nagranie : D
czekamy na nowe notki ;) pozdrawiam
Prześlij komentarz