Po bardzo dlugim "glodzie jezykowym" oraz po kilkudziesieciu momentach, w ktorych opcja "wsiasc w jakikolwiek samolot i gdzies wyjechac" wydawala sie cudowna, w koncu wyjezdzam! Podrozowanie jest jednak cholernie uzalezniajace i nie wytrzymalam nawet pol roku - zreszta pol roku od powrotu do Polski minie 27 stycznia o ile sie nie myle... Czas mija z niewyobrazalna predkoscia, a zycie jakby wielka niezdarna maszyna, ktora cos wprawilo w ruch, wydaje sie nigdy nie zatrzymac. Wszyscy jednak wiemy, ze wszystko ma swoj kres. No, ale schodze na tematy bardziej filozoficzne a nie o tym mialam pisac!
Otoz zdarzyl sie wielki zbieg okolicznosci, ktory zdecydowalam sie wykorzystac! Kiedy otrzymalam styczniowy grafik z pracy okazalo sie, ze tak naprawde od 17 stycznia bede miala az 11 dni wolnego pod rzad! A jako, ze mam w Londynie przyjaciolke, ktora na dodatek 20 stycznia ma urodziny, postanowilam ja odwiedzic! Mialam pieniadze, czas, no i Ela sie zgodzila. Bilety kupilam juz w zeszlym tygodniu, lece 18 stycznia, wracam 27. I wiecie co - jestem podekscytowana! :)
Jakby tego wszystkiego bylo malo, w kwietniu rodzice postanowili zabrac nas do Wenecji :)
Nie moge sie doczekac! Pomine fakt, ze nie mam zbytnio na cokolwiek czas, ale ogolem jest super - zdjecia ze swiat wrzuce pozniej - obiecuje! Natomiast na pewno po wycieczce do londynu mozecie spodziewac sie sprawozdania - i pisemnego i w formie zdjec :)
Pozdrawiam wytrwalych czytelnikow i wszystkich tych, ktorzy w tym momencie przebywaja na wymianie, ale rowniez tych, ktorzy tak jak ja maja ja za soba - pamietajcie, mozemy osiagnac wszystko! :)
środa, 13 stycznia 2010
@
8:10:00 PM
London here I come!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarze:
Zazdroszcze i wyjazdu do Londynu i tej wymiany. Też chciałam na nią jechać, ale niestety zabrakło samozaparcia i odwagi...
Jednak do Stanów tak czy tak wyjade i to chyba już we wrześniu -jako au pair :)
Zapraszam do mnie na bloga: americanbeautyy.blogspot.com
Świetnie, strasznie Ci zazdroszczę! Sama być może wybiorę się do Londynu, ale jeszcze niestety trzeba poczekać.
Po takim wyjeździe do stanów, ciężko usiedzieć w miejscu ; )
Tak swoją drogą, jakie plany na wakacje?
Super!Ale z Ciebie podróżniczka ;)Ale to fajnie tak pozwiedziać,zobaczyć coś innego,a nie tylko siedziec w 4 ścianach.Super,że masz takie możliwości.Szczęśliwego lotu i baw sie dobrze!:):*:*
superr baw dzie dziewczyno zyciem :))))))))))
kiedy notka o londynie??
wlasnie maja wrocilas juz?:):*
Maja a nie myślałaś żeby jechać do USA jako au pair? Może uda Ci się, że rodzina będzie Cię sponsorować.
Chodziła mi, że bedzie Ci sponsorować studia w zamian za to, że bedziesz opiekowala sie ich dziećmi
Great blog, but could you put more picture in the future?
Thanks,
Vago
Tylko nie zostawiaj bloga (:
I dziękuję za inspiracje. Pod koniec marca jadę na weekend do Londynu ;)
Prześlij komentarz