piątek, 20 marca 2009

...

Okej moi drodzy czytelnicy, a dokładniej - osoby, które zostawiły komentarze...
Zdaję sobie sprawę, że oczekiwanie na notkę może niektórych niecierpliwić, ale przypominam, że nie mam żadnego obowiązku pisać nowych notek, a co więcej, gdybym miała was gdzieś, to nawet bym o zepsutym laptopie nie wspomniała, tylko tak po prostu nie pisała nowych notek...

Nie zrozumcie mnie źle - doceniam wasze wsparcie i fakt, że czekacie na notkę, ale ja też mam swoje życie, to mój rok, i staram się to wykorzystać, jak najlepiej.

Ostatnio działo się bardzoo dużo - 2 tygodnie temu, w weekend, byłam w Redding, California, odwiedzałam tam mamę Ann, w zeszły weekend byłam w San Francisco, a w tym tygodniu przygotowujemy prom, który będzie w naszej sali gimnastycznej - dzisiaj wyszłam z domu o 8 i wróciłam o 21 ;) A co robiłam cały dzień? Dekorowałam salę... Prom jest w tą sobotę.

Więc proszę was - nie dziwcie się, że nie mam zbytnio czasu, bo musiałabym pokombinować ze zdjęciami, bo laptop funkcjonuje, ale nie do końca, jak powinien. Mam dla was mnóstwo zdjęć i mnóstwo historii do opowiedzenia, więc proszę was tylko o trochę cierpliwości...
W przyszłym tygodniu mamy Lip Sync, a czym to jest wyjaśnię później ;)

Teraz niestety muszę się zabrać za naukę ;)

Pozdrawiam was gorąco i naprawdę - trochę cierpliwości, bo wasze komentarze stają się irytujące...