niedziela, 31 sierpnia 2008

Pierwszy tydzień szkoły; zjazd rodzinny i wszystko inne...

Pierwszy tydzień szkoły
Hm... No cóż. Szkoła rzeczywiście różni się od naszej. Nauczyciele wydają się uczyć z pasją, wszystko jest jakby lepiej pomyślane.
Mam nadzieję, że większość z was wie, że nie ma w Stanach klas, takich jak nasze, czyli jeden rok podzielony na parę klas. Tutaj klasą nazywa się cały rocznik. Jest klasa Freshmen, Sophomores (och tak, Sophomore, a nie Sophmore tak jak mi się wcześniej wydawało), Juniors, Seniors. Ja jestem w klasie Seniorów '09.
Za każdym razem na pierwszej lekcji moje imię czytano: MAHA. ;) A dlaczego? Bo szkoła jest pełna uczniów hiszpańskiego pochodzenia, a w hiszpańskim 'J' wymawiane jest jak 'H'. ;) Ale już się chyba nauczyli, hehe.

A teraz moje przedmioty... ;)
Team Sports - pani Hardesty jest naprawdę sympatyczna i uwielbia studentów z wymiany ;) A wiem to, ponieważ rodzina, u której jestem już wcześniej gościła studentkę z wymiany. Było to 9 lat temu, dziewczyna była z Niemiec, ale pochodziła z Iranu (chyba ;)). No i jej ulubioną nauczycielką była pani Hardesty :) Pani Hardesty zaprosiła ją nawet na grilla przed jej wyjazdem. A teraz pani Hardesty zaprosiła na kolację mnie i Sandrę. :) Jej mąż jest sędzią w Sądzie Najwyższym... Hehe. A co do team sports - jak na razie nic nie robiliśmy. Już mamy stroje na WF - musieliśmy zapłacić za nie 20$. Nawet w porządku wszystko to wygląda, oprócz tego, że na koszulce i spodenkach musisz mieć swoje nazwisko napisane markerem... No i było dużo roboty literowaniem mojego nazwiska. ;)
Zobaczymy, jak to będzie od poniedziałku, hehe.

Art - pani Dunn. Co robimy? Rysujemy, malujemy... Na całe szczęście pani Dunn zna moje imię, co niestety zdarza się jej rzadziej :D Już mam jedną ocenę z art - A. Art to całkiem niezły przedmiot, hehe... Mimo, że pani Dunn jest, hmm, dosyć ekscentryczną kobietą.

Algebra 3 - pan Hand. Szczerze mówiąc, jakoś nie darzę go specjalnymi uczuciami, hehe. Nie podoba mi się sposób w jaki mówi. Jest to starszy nauczyciel. Kazał nam kupić kalkulator TI, który kosztuje ok. 100$... Na szczęście pożyczyłam jeden od Mindi i Devina. W piątek mieliśmy quiz. Poziom jest taki, że uczymy się po prostu o funkcjach liniowych. Z chyba ponad 12 zadań, nie zrobiłam tylko dwóch, więc mam nadzieję, że będzie nieźle ^^; Zobaczymy, jak to wszystko się rozwinie.

English 8 - pani Betz. Dotychczas to moja ulubiona nauczycielka! Jest naprawdę spoko i chociaż angielski dali mi na poziomie seniorów jak na razie nie jest ciężko i jestem przekonana, że jeśli będzie ciężko to pani Betz na pewno mi pomoże więc naprawdę nie ma się, co martwić :) Pani Betz jest bardzo zorientowana na seniorów, chce pomóc wszystkich ukończyć szkołę, dużo wie o stypendiach :) Po prostu super!

Anatomy - aach, upragniony przedmiot. Nauczycielem jest pan Clements. Jest trenerem, chyba footballu, zresztą to nie jest za bardzo istotne :) Podejrzewam, że nauka anatomii po angielsku nie będzie taka prosta, bo podstawy znam po polsku, więc będzie z tym trochę zabawy... Na całe szczęście niektóre wyrazy brzmią podobnie ;)

US History - to chyba najnudniejszy przedmiot... Chociaż pan Goss jest sympatyczny i stara się robić wszystko z pasją to jednak jest jakoś nudno ;)

No i jak już wspomniałam szkoła jest pełna różnych ludzi, ale głównie tych hiszpańskiego pochodzenia - no powiedźmy, że meksykańskiego :)

Cross country jest naprawdę ciężkim sportem - przynajmniej jak dla mnie, kogoś, kto nigdy właściwie nie biegał, no i tak naprawdę nie lubi biegać. Ale podoba mi się, bo to pewne wyzwanie ;) Mam naprawdę fajną trenerkę, drużyna też niczego sobie :)
To moja drużyna (trenerka jest po prawej stronie, z tyłu, w białej czapce):


Szkoła nie ma w sobie nic takiego nadzwyczajnego... :) Dzwonek nie jest dzwonkiem, tylko dźwiękiem. Rail Time/Rail Support to lekcja, którą mam z panem Gossem. Musisz albo czytać albo odrabiać lekcje - musisz coś po prostu robić.

Jeśli chodzi o lunch to albo wychodzę do sklepu i płacę kartą albo jeśli mam gotówkę to kupuję sobie kanapkę w szkole. Niestety jeszcze nie rozszyfrowałam o co chodzi z kodem w stołówce, który musisz wpisać. Prawdopodobnie wpłacasz pieniądze w szkole na 'konto' i z tego kupujesz jedzenie :) Nie wiem, muszę wypytać.

Moje ID (oczywiście zdjęcie 'cudowne' >>):


Sala gimnastyczna:


Korytarz N :) Po lewej stronie widzicie drzwi z '2', to sala N-2, w której mam art:



The Game, czyli Bishop Manogue HS VS. Reeds HS
W piątek pojechaliśmy obejrzeć mecz futbolowy. Grała szkoła Jess. Jak już wiecie, Jess jest cheerleaderką, więc powinna również brać we wszystkim udział, ale niestety ma coś z kolanem i do dziś jej noga jest strasznie spuchnięta - miało się polepszyć, ale się pogorszyło, więc idzie do lekarza po raz drugi. No i niestety nie mogła wziąć udziału w dopingowaniu. Na dodatek jej trenerka jest naprawdę wredna i niesympatyczna i nadużywa swoich uprawnień... Sprawiła, że Jess płakała przez większą część gry. Jessie musiała siedzieć i pomagać w dopingowaniu.
http://www.blogger.com/post-edit.g?blogID=1976094084255760480&postID=46462963830108832
'Uszkodzona' Jess ;)


Ja i Sandra:


Gra:


Reszta zdjęć: http://picasaweb.google.pl/tenmonths/BishopManogueVSReeds

Nie zostaliśmy do końca gry, wróciliśmy nawet przed połową :)


Marina
Po południu, w sobotę skoczyliśmy do mariny, chociaż raczej nazwałabym to dziurą wypełnioną wodą :) Bo przystanią to na pewno nie jest ;)






Ja z Mindi:


Ann z aparatem:


Drue:














Kane, który naprawdę nie chciał zdjęcia ;)


Kąpiel błotna ^^



Zjazd rodzinny i kolacja w meksykańskiej knajpce
Jako, że teraz trwa (a dokładniej kończy się) labour day weekend, to zjechała się część rodziny Ann. Jej mama i tata są rozwiedzeni, ale są tutaj oboje. Jej tata jest ze swoją żoną. Jest też brat Ann i jego żona wraz z córką (chyba 9 miesięcy). Mama Ann, jej brat i jego żona mieszkają w RV (recreational vehicle, to ten samochód i przyczepa w jednym), a jej tata ze swoją żoną w moim pokoju, więc tymczasowo śpię sobie na podłodze w gabinecie, biurze, czy jakkolwiek to nazwiecie. Mogłam spać z Jess, ale jakoś wolałam tutaj.
Brat Ann dzisiaj już wyjeżdża, tak samo mama Ann. Ale jej tata wyjeżdża dopiero jutro rano.

I w sobotę wybraliśmy się na kolację do restauracji meksykańskiej.




Sandra z głupią miną ;)




Ja i Sandra:


Drue! (jak zawsze;)):


Raleigh (nie jestem pewna, czy to poprawna pisownia), córka brata Ann:


Sandra, ja, Jess:


I...


Jedzenie nie było aż takie pyszne ;)

Reszta zdjęć: http://picasaweb.google.pl/tenmonths/KolacjaWMeksykaSkiejKnajpce


Rib Cookoff
To naprawdę sławne wydarzenie w Sparks :) A co się podczas niego robi? Je żeberka ;) To wszystko, hehehe...

Żeberka:


Tay i Kane:



A tak w ogóle to, co u mnie...
Sytuacji z Sandrą czy Jess, nie będę komentować. Widzicie to, co widzicie i niech tak pozostanie. Inni widzą to samo, co wy, więc chyba radzę sobie z tym dobrze.

Dzisiaj dzień nie zapowiada się sympatycznie. Jest 8:40 (wstałam o 7:30 i nie mogłam już zasnąć), notkę pisałam od wczoraj, bo jakoś nie mogłam za dużo czasu znaleźć. Cały ten 'weekend' nie był do końca weekendem, bo nawet nie wypoczęłam - jestem nawet bardziej zmęczona. Jutro już trzeba będzie wstać o 6, pójść znów do szkoły... A ja dziś zastanawiam się, jak minął pierwszy dzień w szkole w Polsce. Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi i za moim kotem, eeech. I naprawdę nie lubię mieć takiego humoru z rana. Bo jest mi wtedy cholernie ciężko. I teraz, w tym momencie, gdyby ktoś wręczył mi bilet lotniczy do Polski, z wylotem dziś wieczorem, bardzo chętnie bym skorzystała.

Jak to porównał mój tata - jestem teraz właściwie jak w wojsku, bo nie mogę stąd wyjechać i muszę jakoś to przetrwać. Oczywiście, jak zwykle się ze mnie podśmiewał ;) I za tym tęsknię - za rozmowami z moimi rodzicami, czasem za przytuleniem ich, za rozmową z moim bratem. Bo chociaż jest internet to uwierzcie mi, że ta 9-godzinna różnica potrafi naprawdę człowieka dobić... Zwłaszcza, kiedy wychodzę do szkoły o 7, a wracam po 17, co oznacza, że w Polsce jest 2 w nocy.

Ale skoro podjęłam taką decyzję, siedzę tutaj na podłodze gabinetu w domu rodziny Pagni mieszkającej w Sparks, NV, to pozostanę tu te 302 dni dłużej... Chociaż czasem jest mi naprawdę ciężko i już teraz tęsknię za językiem polskim - błagam o jakąś polską książkę! :(

No cóż. Zostało mi jeszcze sporo czasu i wiele takich cholernych poranków...
Pociesza mnie fakt, że dzisiaj season premiere One Tree Hill i Gossip Girl. Przynajmniej wtedy będę mogła zatopić się w tej durnej fikcji... :)

No i macie w końcu tę notkę :) I tak, naprawdę jakoś sobie poradzę.


10 komentarze:

Unknown pisze...

Warto było czekać na notkę ;)
Strasznie dużo tam małych dzieci ,
miałbym z tym lekki problem bo
one mnie przerażają ! Napisałaś
o nastawieniu nauczycieli do "wymieniców", a jak traktują was
uczniowie ? :)
Jeśli chodzi o polską książkę ,
zawsze można Ci takową wysłać ,
Nie daj się Mahu :*

PS. Zdjęcia z Knajpki :
- Zakochałem się :)

Anonimowy pisze...

Hej! Super notka, dużo informacji ;)
PS: Co to za facet w tej knajpie w koszulce z napisem 'New York'?
miodzio :D
Pozdrawiam serdecznie ;)

Anonimowy pisze...

nie wiem jak u Ciebie ale ten podzial na roczniki to tylko taki teorytyczny, po pierwsz osoby urodzne na poczatku roku zazwyczaj ida wczesniej do szkoly niz urodzony na koncu po drugie lekcje mam i tak mieszane z osobami z innych roniczkow :) kolejna sprawda to na pewno masz English 8? 8 grade to dla freshmenow :) moze w twoim stanie jest inaczej. Ogolnie notatka ladna i widze, ze Ci sie tam nie nudzi ;)

Maja pisze...

@czytelniczka - to Devin, chłopak Mindi i ojciec Drue :)

@Mateusz - tak, to poziom senioralny, tylko, że w Sparks HS odliczają English od początku :P Czyli Freshman - English 1,2, itd... :)

Unknown pisze...

To spoko loko. W VI lo stare dzieje.
Jadłaś już mashed potatoes z proszku ? A po takich żeberkach miałam kiedyś rzyganie :< choć były pycha

pozdro :*

Anonimowy pisze...

Jak juz pisalam - dasz se rade :) niewatpie :) fotka na karcie nawet fajna :D czego sie czepiasz, ja mam miliony straszniejszych zdjec. co jeszcze moglabym ci napisac? to moze na gg jak cie dorwe. trzymaj sie siostra, dasz rade:D blondynami sie nie przejmuj :D Do naszej paris pewnie im troche brakuje:D

Anonimowy pisze...

Sandra ma dziwną twarz :D

Anonimowy pisze...

Coz, podoba mi sie Twoja galeria z DevianArt. Mojego ID jeszcze nie dostalam, ale podejrzewam ze bedzie straszne. W sumie jest jedna rzecz, ktora moze Cie tam trzymac. Zdjecia :) Przynajmniej masz co fotografowac.

Tomek pisze...

Ja osobiście wybrał bym to spanie z Jess - nawet gdyby moje łóżko było wolne ;D Fajna jest ;P

Anonimowy pisze...

Who knows where to download XRumer 5.0 Palladium?
Help, please. All recommend this program to effectively advertise on the Internet, this is the best program!